Obsesja na punkcie zdrowego odżywiania.

Moda na zdrowe odżywianie to zdecydowanie mój ulubiony trend. Sklepy zapełniły półki z ekologicznym i zdrowym jedzeniem, powstały eko markety, popularność zyskały lokalne ryneczki i warzywniaki. Nawet na stacjach benzynowych można już spotkać lodówkę ze zdrowymi przekąskami, gdzie można znaleść m.in. owocowe sałatki, zdrowe batony i świeże soki. Poszerzyła sie tym samym świadomość ludzi na temat wpływu dodatków chemicznych, którymi faszerowana jest żywność na ich zdrowie. Zaczęło się sprawdzanie etykiet, rozpoznawanie znaczenia cyfr na owocach czy kombinowanie ze sposobem obróbki cieplnej produktów tak, by zachowały jak najwięcej składników odżywczych.

Ciężko uchwycić ten punkt kiedy ‘zdrowa’ ekscytacja zaczyna przeradzać się w obsesje, tym bardziej, że pozornie może się wydawać, że takie uzależnienie nie jest niebezpieczne. Patrząc z boku często bierzemy takie osoby wręcz za wzory jak należy się odżywiać, szczególnie gdy widzimy jak starannie wszystko dobierają w kuchni, jak przykładają się do tego by ich produkty były na prawdę ekologiczne, jak duża (pozornie) jest ich wiedza na temat zdrowego odżywiania. Ta iluzja to nic innego jak ortoreksja, o której dzisiaj szerzej sobie ‘pogadamy’.

Ortoreksja to zaburzenie odżywiania polegające na nadmiernym skupianiu się na jakości spożywanego jedzenia. Osoba cierpiąca na to zaburzenie bardzo rygorystycznie dobiera produkty do swojego menu. Może to prowadzić do odrzucenia wielu grup pokarmowych, które w rezultacie mogą powodować niedobory witamin czy w skrajnych przypadkach niedożywienie. Kluczowa jest tu także obróbka termiczna. Ortorektycy unikają często smażenia czy duszenia na rzecz gotowania na parze i pieczenia. Nie jest to reguła i nie ma tu jasnych wytycznych. Podstawowym objawem jest focus na jakości produktów i unikanie przez to innych posiłków niż te “dozwolone”. Wierzą również, że dzięki takiemu stylowi odżywiania się są w stanie ustrzec się chorób cywilizacyjnych, które nękają społeczeństwo.

Skąd się bierze ortoreksja?

Jednym z ważniejszych czynników predysponujących do zachorowania na zaburzenia odżywiania jest niskie zadowolenie z siebie/własnego ciała i wysoki poziom perfekcjonizmu. Badania pokazały, że to właśnie osoby przejawiające takie skłonności częściej wpadają w zaburzenia odżywiania. Idzie za tym w parze niskie poczucie wartości, które może być poniesione poprzez rygorystyczne trzymanie diety. Wyobraźcie sobie osobę, która w swoim mniemaniu ma za sobą całe pasmo porażek i poczucie, że nie osiąga dużo w życiu, nic jej się nie udaje. Poprzez trzymanie rygorystycznych założeń diety udowadnia sobie, że jednak jest coś wart bo udaje mu sie wytrwać. Przynosi to pozorne uczucie sukcesu. Każdy z nas ma w sobie potrzebę rozwijania się, samodoskonalenia. U osób, które mają zaniżone poczucie własnej wartości ten rozwój może przejawiać się właśnie w zaburzeniach odżywiania.

To o czym warto też wspomnieć to brak poczucia kontroli. W momencie, kiedy wszystkie aktywności w życiu są przez daną osobę interpretowane jako porażka rodzi się poczucie, że nie jest się w stanie zapanować nad własnym życiem. Tu już blisko do myślenia “jeśli nie udaje mi się zapanować nad własnym życiem – zapanuje nad jedzeniem”. I kolejny raz: udaje sie zapanować, więc mamy sukces (pozorny oczywiście). Taki schemat działania rodzi zachowania obsesyjne, więc nic dziwnego, że wiele osób chorujących na zaburzenia odżywiania przejawia również tendencję do zachowań kompulsywno-obsesyjnych. U jednych daje to upust w obsesyjnym wykonywaniu jakiejś czynności np. myciu rąk, a u drugich rygorystyczne przestrzeganie diety bez najmniejszych odstępstw.

Rygorystyczne przestrzeganie diety, która ma działać oczyszczająco i uzdrawiająco na organizm daje poczucie wyjątkowości. Może dawać złudne wrażenie, ze jest się w czymś aboslutnie doskonałym o wzmaga tkwienie w szponach ortoreksji.

Jakie zagrożenia za sobą niesie?

W ortoreksji eliminowane są pokarmy, w mniemaniu chorej osoby, niezdrowe. Porwadzi to do zawężania dozwolonej grupy pokarmowej czsasem do skrajnego minimalizmu. Nie ma to oczywiście nic wspólnego ze zdrowiem, ponieważ ograniczenie składników odżywczych prowadzi do pogorszenia się stanu psychicznego oraz fizycznego organizmu. Pojawiają się kłopoty z koncentracją, pamięcią, nastrój wyraźnie się obniża.  Mogą wystąpić objawy depresji, nerwicy lub zaburzeń lękowych. Rozwój zaburzenia prowadzi również do izolacji społeczej a życie podporządkowane jest wyłącznie jedzeniu, jego jakości i planowaniu przygotowania. Wycofanie się z  kontaktów społecznych działa o tyle niekorzystnie, że dana osoba coraz bardziej zatraca się w swojej obsesji.

Sprawdź, czy to Twój problem.

Jeśli na wiekszość pytań postawionych poniżej odpowiedziałeś/aś “tak” – możesz potrzebować konsutlacji ze specjalistą.

  • Czy analizujesz produkty przed ich użyciem pod kątem składu i pochodzenia?
  • Czy starasz się aby Twoje produkty były wyłącznie ekologiczne?
  • Kupujesz żywność opatrzoną certyfikatem produktu lokalnego/eko?
  • Czy odkąd jesteś na zdrowej diecie, Twój nastrój oraz samopoczucie podniosły się w wyraźny sposób?
  • Czy odczuwasz współczucie wobec ludzi, którzy nie odżywiają się zdrowo?
  • Czy myślenie o zdrowym jedzeniu zajmuje Ci więcej niż 2-3 godziny dziennie?
  • Czy odczuwasz poczucie winy, gdy zjesz coś co nie było przez ciebie sprawdzone lub przygotowane?
  • Czy zdarza Ci sie nie iść na jakąś imprezę tylko dlatego, że obawiasz się, że będzie tam niezdrowe jedzenie?
  • Ważniejsza jest jakość posiłku niż czerpanie przyjemności z jego jedzenia?
  • Czy wydatki na żywność rujnują Twój budżet?
  • Czy jesteś stałym bywalcem zdrowych marketów/ targów i nie wyobrażasz sobie robić zakupów gdzieś indziej?

Jak się z tego wyleczyć?

Jeśli zdrowa dieta już dawno wymknęła się spod kontroli to jednym z najlepszych wyjśc będzie psychoterapia lub konsutlacja u psychodietetyka by zbudować relację z jedzeniem oraz samym sobą od nowa. Należy tu przepracować problemy leżące u źródła np. radzenie sobie ze stresem, błędne przekonania, myślenie czarno-białe i innych zniekształceń, które pojawiły się w trakcie trwania choroby. Należy pamiętać, że zaburzenia odzywiania to problem o nautrze psychogennej, więc nie należy elimować psychologa/psychoterapeuty w drodze do wyzdrowienia. Bardzo ważna jest tu (ale też w innych zaburzeniach psychicznych) psychoedukacja by zrozumieć istotę problemów i jakie mechanizmy kierują wtedy człowiekiem. Tylko w momencie świadomości problemu można go pokonać.

Pierwszym krokiem natomiast jest po prostu zrozumienie, że działanie, które z pozoru wydaje się właściwe i słuszne może byc drogą autodestrukcji dla organizmu. Bez motywacji wewnętrzej żaden proces leczenia nie będzie skuteczny, więc zawsze zaczynamy z punktu relfeksji “a może coś faktycznie nie jest takie jakim powinno być”.

Koniecznie dajcie znać jaką macie refleksję na temat ortoreksji po przeczytaniu tego tekstu. 

Polecane artykuły